czwartek, 4 października 2012

ZakupowAnki - Bath&Body Works

Witajcie :)
Jak powszechnie wiadomo Bath&Body Works w ten weekend otworzyła [używam formy żeńskiej, bo odnoszę się do firmy] 2 sklepy w Warszawie, jeden w piątek w Złotych Tarasach, drugi w sobotę w Galerii Mokotów; ani na jednym,ani na drugim otwarciu nie mogłam być z prozaicznego powodu - w piątek nie miałam z kim zostawić córeczki, a w sobotę robiliśmy 1wszo-urodzinkową imprezę dla rodziny, wybrałam się więc w niedzielę [żeby załapać się na promocje w związku z otwarciem]. Nie ukrywam, że najbardziej liczyłam na zapachy z jesiennej kolekcji.... i tu lekkie rozczarowanie, świece były dostępne dosłownie w kilku podstawowych zapachach, spodobały mi się "Sweet Pea" [owocowo-kwiatowy; świeży,raczej wiosenny,radosny] i "Midnight Pomegranate" [ owocowo-korzenny, lekko słodki,otulający,kojarzy mi się z wieczorami i grzanym winem], wzięłam średnie świeczki [promocja 2 w cenie 1],chociaż byłam nastawiona na duże "Leaves" i "Sweet Cinamon Pumpkin" [te zapachy były tylko w olejkach do podgrzewaczy], byłam też bardzo ciekawa jak pachnie "Brown Sugar & Fig" i  "Mahogany Teakwood" i ogólnie pozostałe typowo jesienne zapachy, ale obeszłam się smakiem,a raczej zapachem...



Z linii "Midnight Pomegranate" kupiłam jeszcze mydło w płynie i żel antybakteryjny, które były również w promocji,dobrałam również drugi żel o zapachu "Warm Vanilla Sugar" oraz błyszczyk "Radiant Raspberry" [co ciekawe zauważyłam, że tylko linia lip diamonds nie ma klejącej formuły]


Kolejną promocją, na którą się napaliłam była ta, że do dowolnego produktu z linii Signatures balsam do ciała jest gratis !!! :D Moje podjaranie tymi balsamami wzięło się od wypróbowania "Pink Chiffon", który to balsam znalazł się w moim wrześniowym GlossyBoxie, zachwycila mnie formuła, która w działaniu przypomina mi masło do ciała bardziej niż balsam co jest genialne :D no i cena za taką jakość w porównaniu do maseł z The Body Shop, które siłą rzeczy na razie odstawię [osiągnęły cenę 69pln!!!! a balsamy BBW są po 35pln]. Kupiłam produkty z linii "Be Enchanted" [owocowo-korzenny, lekko słodki, kojarzy się z zimowym popołudniem], "Secret Wonderland" [owocowo-kwiatowy, słodko-świeży, tajemniczy, gdzieś tam w głębi wyczuwam coś podobnego do Gucci Guilty]


"Carried Away" [owocowo-kwiatowy, słodki, radosny, wiosenno-letni, beztroski] poszedł jako pierwszy na tapetę ;) Dominikowi kupiłam żel pod prysznic z serii "Twilight Woods" [przyprawy,korzenie,świeżość lasu,bardzo męski]

Na stronie widać już zimową kolekcję, mam nadzieję, że chociaż ta "dopłynie".....




Witajcie :)
Dzisiaj mamy święto :) Dokładnie rok temu na świat przyszła moja córeczka, ciężko uwierzyć, że to już rok, nie wiem kiedy to zleciało.... przecież jeszcze niedawno wierciła się w moim brzuchu....


tu słodka Solenizantka ze swoją osobistą babeczką [motyw powtórzony z tortu]


tort i babeczka mojego projektu, wykonawca La Vanille
[ ponieważ Natuszka uwielbia dzieci i zwierzątka wymyśliłam dzieci przebrane za zwierzątka :)
przyznaję, że motyw pikowania jest bardziej dla mnie,bo miłuję... ]


Wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w życiu moja Słodziaczko :*:*:*


zdmuchiwanie urodzinowej świeczki [ze wspomaganiem taty ;) ]
[reszta babeczek made by me]


prezenty, prezenty,mnóóóóstwo prezentów :D [szmaciane lale, misie, pieski,książeczki itp.]
[opakowania też wzbudzały niemałe zainteresowanie ;P ]

miłego dnia :)



poniedziałek, 1 października 2012

Marylin dla M.A.C :)

Witajcie :)
Wczoraj zakupiłam sobie puder i cień z najnowszej kolekcji M.A.Ca, czekałam na nią kilka miesięcy... kilka dni temu sprawdziłam na stronie i okazało się, że praktycznie wszystko zostało wyprzedane... ciut zrezygnowana zajrzałam jednak do sklepu, w myśl zasady kto pyta nie błądzi [przynajmniej teoretycznie lub kiedy osoba pytana nie jest złośliwa] zapytałam czy w ogóle coś do nich dotrze skoro na stronie mają miejsce takie czystki, a cudowna pani na to, że zaprasza mnie do VIP room'u [to moja prywatna nazwa, tak to wyglądało przynajmniej :D], który mieścił się na zapleczu za zasłoną z koralików :D:D:D byłam napalona na pomadkę w odcieniu pure zen, ale nie dotarła jako jedyna z pięciu :/ , błyszczyki za bardzo się kleiły jak na mój gust, róże jaśniutkie [ nie byłam pewna czy będzie mi w nich dobrze, a przy ograniczonym budżecie wolałam nie ryzykować], ostatecznie zdecydowałam się na cień w odcieniu preferred blonde i puder rozświetlający na który byłam również nastawiona :)

oto moje zdobycze: