piątek, 27 kwietnia 2012

Z Ireną na Hawaje ;)

Witajcie :)

Dzisiaj podzielę się z Wami moim wybawieniem, a raczej wybawieniem dla mojej suchutenienieczeniuszeczkiej skóry :/  Produktem, który daje sobie z nią radę jest.....


tadaaa... Rajski Balsam Nawilżający SPA RESORT HAWAII Dr Irena Eris [200ml]
tanio nie jest, bo taka impreza kosztuje ok. 115pln, ale grzeczna byłam w tym roku i nie tylko... ;)




"Wyciąg z kukurydzy, wosk z oliwek intensywne nawilżenie, ujędrnienie i wygładzenie. Podaruj swojej skórze rajską błogość zanurzoną w aksamicie balsamu, który intensywnie nawilży i odżywi Twoje ciało. Specjalnie wyselekcjonowane związki z kukurydzy przywrócą skórze utraconą jędrność i elastyczność, a wosk z oliwek perfekcyjnie ją wygładzi."






Wygładzenie i nawilżenie perfekcyjnie :D Elastyczniej też jakby ciut, na tą jędrność muszę tylko trochę poczekać, bo używam od niedawna ;D no i wiadomo, że sam balsam tyłka, który zgniata orzechy mi nie zrobi...ale co by tu nie pisać, moje kolejne odkrycie.... na stanie sklepu były też i inne kuszące serie, toskańska najnowsza na przykład odrzuciła mnie zapachem...ale, ale w opakowaniu,ponieważ los chciał iż dostałam do tego zakupu prezent w postaci kremu do rąk z linii toskańskiej i już na skórze baaardzo fajnie i miło :)


No i jeszcze jedno odkrycie, oczywiście pani przy kasie namówiła mnie na jeszcze jakąś pierdułkę w postaci saszetki z peelingiem thalasso firmy Geomar.....i ....o matko i córko lepszego peelingu w życiu nie posiadałam!!!! skóra wy-gła-dzo-na [ale jak!!! jak pupcia niemowlaka]  i wydaje się nie potrzebować dodatkowego nawilżenia [jednak moja po pewnym czasie potrzebowała] 


tutaj zdjęcie produktu pełnowymiarowego, ja miałam saszetkę, która wystarcza na 2-3 użycia

Ciao, do następnego ;)





wtorek, 24 kwietnia 2012

W końcu ;)

Witajcie,
Nadeszła wiekopomna chwila...otóż.... wczoraj rozpoczęłam w sali jakiejś podstawówki kurs prawa jazdy [w końcu], mniemam iż jestem najstarsza, a dlatego mniemam iż jedna jest Pani zmęczona życiem i nie potrafię oszacować wieku jej. Grupa jest mikroskopijna. Zostałam również przymuszona do nieobowiązkowych badań lekarskich, bo owszem mogłam zrobić je we własnym zakresie, ale na jutro :/ cóż, mam z głowy przynajmniej [te badania]; swoją drogą rzeczony Pan lekarz sprintem odhacza różne rzeczy z góry zakładając, że każdy jest super zdrowy i trzeba wykazać się nie lada czujnością, żeby ów Pan nie pozaznaczał wszystkiego in plus w sensie zdrowotnym.... wprawiło mnie to rano dziś w refleksję, że już na starcie po przypieczętowaniu takiego świstka wypuszcza się mega zagrożenia drogowe w postaci osób ze stanem do siadania za kółkiem nie wskazującym, że na przykład taka Iksińska z napadowymi zawrotami głowy i bum albo taki Ygrekowski z jakimś innym miłym schorzeniem i następne bum. Siostra moja dzisiaj powiedziała mi, że to samo ma miejsce u lekarzy medycyny pracy, którzy wystawiają zaświadczenia osobom do pracy na wysokościach [podobno była afera w tej sprawie].... ok to taka moja dygresyjka może ciut zawiła.... no, ale grunt, że w końcu rozpoczęłam ten nieszczęsny kurs :D


Zamierzam zdać.... ;)

Wykazałam się ostatnio refleksem szachisty, bo chciałam Wam napisać o super promocji w Superpharmie, ale dzisiaj znowu postała tam moja noga w celu zakupu pieluch i okazało się, że promocja [przy wydanych 30peelenach można było zakupić krem Biodermy do cery naczynkowej wart 80pln za 10pln] już się skończyła :(
Jest nowa i owszem na balsamy Soraya [nawilżający i ujędrniający], ale owa już mnie nie podnieca zbytnio...

Czuj czuj czuwaj ;)

niedziela, 22 kwietnia 2012

ZakupowAnki :)

Cześć :)
Z okazji wczorajszego dnia Glamour wypuściłam się na zakupy, przy moim kiepskim stanie ogólnym weszłam tylko do kilku sklepów, o paru zupełnie zapomniałam....
Moim głównym celem były kiecuszki z okazji czekających Nas 3488759982 komunii.
Byłam nastawiona przede wszystkim na Dorothy Perkins i tamże również zakupiłam ze zniżką miłą tę oto czerwienną piękność pasującą do mych wdzięków figurowych....


W Mango natomiast odwalili kiszkę w postaci jakiś kropek, gwiazdeczek, słoników i kupek zająca na metkach ubrań, które to w zniżkach nie uczestniczyły, porzuciłam więc kiecki w kolejce do przymierzalni. 
Wieki nie byłam w Złotych Tarasach i tym samym w Top Shopie i ku mojej uciesze pojawiła się [w końcu] kolorówka ów firmy, którą często podziwiałam u brytyjskich blogerek i na niektóre produkty ślinka mi ciekła, no nic w każdym bądź razie już nie muszę kombinować jakby tu.... tylko już jest w sklepie w ZT. Zakupiłam trzy rzeczy i przy kasie dorzucono mi jeszcze kosmetyczkę [miło, że nie jest mikroskopijnych rozmiarów, bo takich mam na pęczki]


w tle kosmetyczka


od lewej : lakier do paznokci odcienie HYPNOTIC i FLAMINGO CORAL i cień do powiek odcień SILVER SAND

 i to na tyle w temacie wczorajszych zakupów....

do jutra :)

piątek, 20 kwietnia 2012

GLOSSYBOX kwiecień

Cześć :)
Dzisiaj zapowiadana recenzja kwietniowego Glossybox, megapóźno, ale to przez wyjazdy i rozjazdy ;)
To drugie pudełko w Polsce, a pierwsze które zamówiłam. Pudełko kosztuje 49,00 pln [razem z dostawą], można zamówić je na zasadzie subskrypcji [co miesiąc ściągają Ci z konta 49 pln aż do odwołania] więcej na ten temat TU. Przesyłkę dostarcza kurier.
Kwietniowe Glossybox jest pod hasłem "Bądź piękna wiosną" i teoretycznie ma zawierać produkty powiązane z tym hasłem.


tak wygląda pudełko po wyjęciu z paczki 



w środku znajdziemy kartkę z informacją o produktach


....i same produkty.. :)
przepisowo jest ich 5, w tym pudełku znalazł się bonusowy 6 produkt


1. DERMALOGICA Multivitamin Power Recovery Masque 15ml [pełny produkt 184pln/75ml] odżywcza maska multiwitaminowa ze skoncentrowana dawką antyoksydacyjnych witamin. Niezwykle bogata formuła doskonale nawilża, działa naprawczo oraz opóźnia efekty starzenia się skóry.
- Cóż bardzo się ucieszyłam gdy zobaczyłam ten produkt w swojej paczce i od razu wypróbowałam...przyznam się, że bez większego zachwytu...spodziewałam się lepszego efektu, maska robi te rzeczy, które obiecuje, ale tak ciut ciut.... osobiście nie pałam chęcią kupna.


2. GALENIC żelowy olejek do demakijażu twarzy i oczu Argane  15ml [pełny produkt 57pln/125ml]
olejek doskonale usuwa makijaż. W połączeniu z wodą tworzy aksamitne mleczko, które dokładnie oczyszcza skórę z pozostałości makijażu i zanieczyszczeń, pozostawiając ją świeżą i sprężystą.
- podchodziłam do tego olejku bardzo sceptycznie, a okazał się dla mnie Hitem tego zestawu, wszystko zgodnie z opisem !!! nic dodać nic ująć, no może tylko to, że na opakowaniu jest informacja, że można stosować na wacik - absolutnie nie polecam tego sposobu, olejek wtedy maże się i nie spełnia swoich obiecywanych funkcji. Kupuję :D


3. KRYNOLAN classic lipstick produkt pełnowymiarowy [30 pln/4g] (duży plus za produkt pełnowymiarowy :)  )
- z firmą Krynolan pierwszy raz zetknęłam się na studiach podczas zajęć z charakteryzacji, kojarzą mi się z moją pracą, produktów tej firmy używa się do makijażu scenicznego w teatrach, także krótko -znam, lubię, cenię, używam :)


4. PAT&RUB relaksujące masło do ciała 20ml [produkt pełnowymiarowy 69 pln/225ml]
- ogólnie lubuję się w masłach do ciała, a może bardziej moja skóra się w nich lubuje ;) to bardzo przypadło mi do gustu, ma bardzo fajny zapach chociaż pewnie nie dla każdego, mi to połączenie kokosa i trawy cytrynowej bardzo odpowiada; jest ciut lżejsze w konsystencji niż inne masła przez to szybciej się wchłania. Nie mam do czego się przyczepić :) no może tylko do tego, że taki słoiczek starczył mi na 3 razy ;D


5. SANOFLORE lekki miodowy krem do twarzy 10ml [pełny produkt 60pln/40ml]
- krem jest rzeczywiście bardzo lekki, ma bardzo przyjemna konsystencję i zapach, którego szczerze powiedziawszy obawiałam się najbardziej ponieważ nie lubię ordynarnej nuty miodu, a tu była delikatna, niezbyt nachalna, idealnie wyważona. Krem idealny pod makijaż, fajnie nawilża, polecam :)


6.AQUA SLIM suplement diety wspomagający odchudzanie 7 sztuk [pełny produkt 70pln/35sztuk]
- niestety na temat tego produktu nie mogę nic napisać, bo go nie użyłam ponieważ karmię piersią


PLUSY PUDEŁKA
-zdecydowanie Galenic olejek do demakijażu 
-lekki krem miodowy Sanoflore
-masło Pat&Rub
-produkt pełnowymiarowy w postaci pomadki Krynolan

MINUSY PUDEŁKA
-maseczka Dermalogica -totalne pudło

Dobrej nocy :)





czwartek, 19 kwietnia 2012

Parfois - zakupy on-line

Witajcie :)
Dzisiaj pochwalę się swoimi zakupami ze strony Parfois, załapałam się na promocję w związku z inauguracją strony w naszym kraju i na następne zakupy dostałam zniżkę 50% wartości pierwszych zakupów :D





Czarno-biała pikowana torebka na złotym łańcuszku wołała do mnie  "kup mnie, kuuuuppp" :D:D:D


a te cudeńka wydały się godnym dopełnieniem ;)

całość wyniosła mnie niecałe 180 pln

Jutro baaardzo zaległy post z kwietniowym Glossyboxem w roli głównej 

Miłego wieczoru. :)




Zamek Książ

Tak jak obiecałam dzisiaj foto relacja z naszej wycieczki do Zamku Książ :)
My wzięliśmy opcję zamek+tarasy, dodatkowo można zwiedzić jeszcze podziemia i stajnie.


















środa, 18 kwietnia 2012

Już w domu :)

Witajcie :)
Wczoraj wieczorem wróciliśmy ze Złotego Lasu, na szczęście podróż w tą stronę nie trwała ponad 10 h tylko ok.7 [dwa przystanki na karmienie i przewijanie], Natuszka jest najdzielniejszą małą podróżniczką na świecie !!!


Świetny pedagog i bardzo ciepły człowiek.


Powrót do formy wokalnej po ciąży to bardzo żmudny proces jak już wcześniej pisałam ;)



W niedzielę odbył się koncert na zakończenie kursu wokalnego, w którym brałam udział, w mojej ocenie było OK biorąc pod uwagę moją formę, to że każdy dźwięk mnie kosztuje tzn. moje ciało [ma to swoją dobrą stronę - wyrobiłam sobie ogromną świadomość swojego ciała, oddechu i techniki] inni byli hojniejsi w ocenę ;) ale tak to jest- ja dla siebie jestem najgorszym krytykiem ;)


Dużym stresem było też dla mnie to, że koncert odbywał się w powiedzmy niedogodnej porze dla mojej córki i nie wiadomo było czy Dominik będzie mógł mnie posłuchać; lecz nerwy okazały się niepotrzebne, bo świetnie wszystko zniosła, Dominik musiał wychodzić z nią tylko podczas braw ze względu na hałas. Po koncercie od razu zmyłam się na karmienie ;) później wróciłam, podano żabie udka [nie jestem fanką...] i wino musujące [wiadomo, że lepszy byłby oryginalny szampan, ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma lub też darowanemu koniowi nie zagląda się w zad czy też pysk....] z konfiturą z róży, która przyjechała z Grecji w bagażu maestry Jagny Sokorskiej -córki Bogny Sokorskiej, która prowadziła kurs. Atmosfera była fantastyczna, ludzie bardzo fajni, a czas wykorzystany bardzo efektywnie - każdy zrobił kawał dobrej roboty.
Jutro postaram się zamieścić fotorelację z naszej wycieczki do Zamku Książ :)

p.s. Dziękuję mojemu Mężuszkowi za ogromną pomoc i wsparcie :*:*:*
p.s.2 Podczas tych wyjazdów [obu] doceniliśmy dobrodziejstwa, które mamy na codzień w domu -profilowaną wanienkę, przewijak i kosz na pieluchy -cudowne wynalazki :D

czwartek, 12 kwietnia 2012

Złoty Las

Witajcie :)
Dzisiaj również krótko ;)
Jesteśmy Naszą trójką w Złotym Lesie, ja dodatkowo mam kurs wokalny, żeby mój głos wrócił do formy. W niedzielę na zakończenie kursu odbędzie się koncert, a My zostaniemy jeszcze kilka dni dodatkowo. Hotel jest super, trafił się Nam ekstra pokój, bo delux :D tutaj podaję link do hotelu, bo nie robiłam zdjęć pokoju ;) wygląda dokładnie tak jak w galerii [do wystroju możecie dodać jeszcze w wyobraźni łóżeczko turystyczne] HOTEL Mamy takie wygody ze względu na Nataszkę, cena też oczywiście jest niższa, bo jesteśmy grupą. Kuchnia jest po prostu znakomita, mamy dodatkowo zapewnioną atrakcję kulinarną w postaci wieczornych uczt, Dominik niedawno przyniósł mi mięso pieczone wg średniowiecznej receptury w takim naczyniu zakopanym pod ziemią, bo na te uczty musimy się zmieniać i jedno z Nas zostaje wtedy w pokoju z Natuszką, która już o tej porze śpi. Muszę Ją pochwalić, bo jak do tej pory jest meeega grzeczna i nawet nie płacze jak słucha lekcji śpiewu więc jest nadzieja, że teraz będę mogła ćwiczyć w domu bez zbędnych kombinacji i wielkiego stresu, że wywołam atak histerii u córki [żeby nie było to nie tolerowała każdej postaci śpiewu operowego, nie że tylko mamunia była nie do przyjęcia, ale i Callas i Pavarotti i inne legendy]. Właściciele hotelu są bardzo sympatyczni i pomocni, możemy korzystać z pralki, żeby wyprać Nataszce ubrania, załatwili nam wanienkę ze stelażem, wstawili dodatkowy grzejnik do pokoju gdy stwierdziliśmy, że taka temperatura jaka była wcześniej jest stanowczo za niska dla Nataszy, a szczególnie dla Jej kąpieli. Ogólnie wszystko jak na razie in plus, polecam to miejsce z czystym sumieniem.

Do następnego ;)

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Commander in Chic

Witajcie :) Kilka godzin temu wróciliśmy z Suwałk i właśnie robimy przepakowanie do Złotego Lasu, bo wyjeżdżamy jutro z rana.[także post krótki ;) ] Miałam nadzieję, że zabiorę tam kwietniowe GlossyBox i podzielę się z Wami moimi wrażeniami na jego temat [pudełko można zamówić TU] , ale niestety kurier zawalił sprawę więc obeszłam się smakiem ....

Dzisiaj kilka fotek lakieru, który mam już jakiś czas, ale uważam, że jest bardzo interesujący. Jest to odcień Commander in Chic firmy Sally Hansen. Kolor jest mleczno-szary z naleciałościami fioletu i spokojnie wytrzyma 5 dni na paznokciach, ja jestem bardzo zadowolona :) pasował mi akurat do tej wiosenno- zimowej aury.








czwartek, 5 kwietnia 2012

Nataszka ma 6 miesięcy :D

Wczoraj Natuszka skończyła 6 miesięcy, nie wiem kiedy to minęło, czas tak szybko leci, a jeszcze niedawno nosiłam Ją w brzuchu i dopiero co była taką maleńką kuleczką, którą przynieśliśmy z Dominikiem do domu...aż się łezka w oku kręci...


Od jakiegoś czasu męczą Ją kolejne zębole, które pchają się na zewnątrz i mam takie wrażenie, że te górne dokuczają Jej jakoś bardziej niż te dolne, które poszły pierwsze. Mamy oprócz gryzaczków żel na dziąsła i chyba jakoś średnio działa i wieczorem jest rytuał: płacz, kąpiel, cyc, płacz, niezmordowany tata nosi i nosi, ewentualny sen, cyc, sen; wieczory są najgorsze....ogólnie ząbkowanie ssie.....


tu Natuszka ze swoimi siostrami ciotecznymi :Wiktorią i Gabrysią :)


Jako, że pogoda średnio Nam dopisuje [wczoraj śnieżyca, w poniedziałek wichura i ogólnie do dupy] uprawiamy spacery w samochodzie :| i knajping ;)


Dzisiaj wybraliśmy się do Olecka, w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Karczmie Margrabowa położonej nad samym jeziorem i muszę to napisać :) za obiad: 2 razy zupa, kartacze, szczupak z dodatkami  i dwie wody zapłaciliśmy ok. 45pln :D a jedzenie OK więc na pewno zawitamy tam kiedy zrobi się cieplej, żeby usiąść na tarasie [piękny widok] 



Wczoraj mojemu blogowi stuknął miesiąc ;)



poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Używanki #2

Witajcie :)
Przepraszam za kilka dni nieobecności, ale od soboty jesteśmy Naszą trójką u moich rodziców w Suwałkach i dopiero dzisiaj uzyskałam połączenie ze światem ;) Wczoraj moi rodziciele obchodzili 34 rocznice ślubu [tak, tak, pobrali się w pryma aprilis :D ].  Nataszka poznaje resztę rodziny, wczoraj poznała swoje siostry cioteczne, a dzisiaj prababcię, pradziadka i cioteczkę :) także grafik dosyć napięty. Co prawda dzisiaj moim jedynym, głównym, od daaawna wyczekiwanym celem było odwiedzenie moich ukochanych lumpeksów, nic z tego jednak nie wyszło....

A teraz przedstawię Wam moje kosmetyki pielęgnacyjne na noc:




Woda Micelarna firmy Bourjois [250ml] cena: ok.14pln - powiedzmy ogólnie, że za tą cenę ogólnie ok, chociaż nie pieję z zachwytu, gdzieś na jakimś blogu wyczytałam o mega wydajności tego produktu, no nie wiem...wydajniejsze wydaje mi się mleczko, którego używałam wcześniej; średnio radzi też sobie z demakijażem wodoodpornych kosmetyków, ale tu nie ma co się czepiać, bo w końcu od tego są specjalistyczne kosmetyki. Raczej nie kupię kolejnego opakowania, ale to chyba dlatego, że nie mam nastroju na wody micelarne ostatnio :)

Perfectly Clean Fresh Balancing Exfoliator [peeling do twarzy] firmy Estee Lauder [75ml] cena: ok.140pln - skusiłam się na ten peeling przez piankę-mus do twarzy z tej samej linii, ale niestety okazał się za inwazyjny do mojej cery i używam go co kilka dni, jako peeling jak najbardziej spełnia swoją funkcję, dodatkowo jest wzbogacony o składniki nawilżające takie jak lilia wodna, senega i berberys. Nie kupię ponownie ponieważ jak wspomniałam wcześniej ciut podrażnia moją cerę, ale jestem pewna, że będzie świetny dla osób ze skórą skłonną do mniejszych podrażnień ;)


Krem przeciwzmarszczkowy Time Zone SPF 15 firmy Estee Lauder [50ml] [kupiłam w zestawie- cena zestawu ok.350pln] - to już trzecie albo czwarte opakowanie tego kremu, które używam, a w zapasie mam jeszcze jeden zestaw [okazyjna cena]; myślę, że to już wystarczająca rekomendacja; krem świetnie wyważony, bardzo mi odpowiada, rano skóra wygląda na dobrze odżywioną, lekko wygładzoną, ogólnie bardzo polecam :)



Serum liftingujące Perfectionist [CP+] firmy Estee Lauder [15ml] [z zestawu] - jestem fanką serum, uważam sam krem za "nagi", to akurat jest świetne, w widoczny sposób wygładza zmarszczki, zawiera elastomery, które pomagają nasze zmarcholki utrzymać w ryzach; polecam, bo jestem bardzo z tego produktu zadowolona

Przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Time Zone firmy Estee Lauder [5ml] [z zestawu] - krem jest porządny, ale pragnę zaznaczyć, że nadal poszukuję swojego świętego graala, bo jeszcze żaden krem pod oczy nie zadowolił mnie w pełni, chociaż przyznam, że ten jest bardzo blisko, nie radzi sobie tylko w jakiś spektakularny sposób z cieniami pod oczami [tak naprawdę żaden z dotychczas wypróbowanych przeze mnie kremów nie poradził sobie z tym problemem] reszta funkcji jak najbardziej na plus :)

Nauczona doświadczeniem nic już w kwestii terminów postów obiecywać nie będę :)

Do następnego ;)