daaaawno nie zamawiałam z tej firmy, bo nie miałam po prostu możliwości.
Byłam też na kolejnych zajęciach z sekcji "powrót śpiewaczki operowej do formy po ciąży" - mówię Wam, która tego nie przeżyła, nie może nawet podejrzewać jaki to mozolny proces, ale widać już światełko w tunelu, a nawet kilka ;D
Wśród zakupów znalazły się dwa błyszczyki (12,90) Lychee i Grape -pierwsze wrażenie - za bardzo klejące, bez drobinek.
Pomadka (nowość) kolor Berry Vogue (19,90) -przyjemna konsystencja, zapach i przepiękne opakowanie :D
Kredka do oczu kolor Nude (12,90) - jeszcze nie próbowałam, ale zależało mi na kredce do odświeżenia spojrzenia, która nie byłaby biała i oto jest
tutaj się pomazałam powyższymi :)
Złuszczający żel pod prysznic Malina&Mięta (10,90) - jedyne co mogę na razie o nim napisać to to, że pachnie przepięknie. Jak wytestuję powyższe, dam znać szerzej.
Tymczasem zmierzam do męża przed tivi, bo Nataszka juz śpi :)
ciekawy wpis! postaram się wchodzić tutaj częściej
OdpowiedzUsuńPolecam tego bloga, jest świetny!
OdpowiedzUsuńpolecam ten blog! wiele tu fajnych treści
OdpowiedzUsuń